Stoper Wielkopostny 2015: V Tajemnica Bolesna Śmierć Pana Jezusa na Krzyżu
22 marca, 2015
A gdy nadeszła godzina szósta, mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. O godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: «Eloi, Eloi, lema sabachthani», to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Niektórzy ze stojących obok, słysząc to, mówili: «Patrz, woła Eliasza». Ktoś pobiegł i napełniwszy gąbkę octem, włożył na trzcinę i dawał Mu pić, mówiąc: «Poczekajcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, żeby Go zdjąć [z krzyża]». Lecz Jezus zawołał donośnym głosem i oddał ducha.
A zasłona przybytku rozdarła się na dwoje, z góry na dół. Setnik zaś, który stał naprzeciw, widząc, że w ten sposób oddał ducha, rzekł: «Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym».Były tam również niewiasty, które przypatrywały się z daleka, między nimi Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba Mniejszego i Józefa, i Salome. Kiedy przebywał w Galilei, one towarzyszyły Mu i usługiwały. I było wiele innych, które razem z Nim przyszły do Jerozolimy. Ewangelia wd. św. Marka 15,33-41.
***
Śmierć Jezusa, jako ofiara Niewinnego Syna Bożego za grzechy świata to najważniejsze wydarzenie w dziejach świata. Wtedy to Jezus otworzył nam dostęp do nieba. Choć to wszystko widać dopiero po fakcie. Dopiero po Jego śmierci setnik wyznaje wiarę. A i tak wszystko wydaje się stracone – Niewinny nie żyje, a ziemię pokrywa mrok. Nie można mu przywrócić życia. Można tylko stać i wspułczuć. Stać do końca, wiernie, jak niewiasty. Można i trzeba.
Ale Osoba Boga wymyka się naszym ludzkim prawom. Nie można bowiem zamknąć w grobie źródła Życia. To było jasne po kolejnych trzech dniach. I ci, którzy mu zaufali, mimo, że po ludzku przegrali wszystko, tak naprawdę wszystko wygrali.
Tak to często wygląda “współpraca” z Panem Bogiem – być wiernym do konca, a potem dać się zaskoczyć 😉