Betlejem w blasku reflektorów [relacja]
24 stycznia, 2017Betlejem w Warszawie na pierwszy rzut oka niewiele ma wspólnego z ubogą stajenką. 3500 osób, scena 360 st i największe gwiazdy: TGD, Marika, Natalia Niemen, Kuba Badach, Piotr Cugowski i Mate.O. Światowy poziom muzyki i show. Patrząc jednak głębiej widać, że On jest powodem tego spotkania.
Zobacz też: Betlejem w Polsce – Kolędy 2016/2017 (trasa kolędowa)
Betlejem w Polsce to największa w kraju trasa kolędowa – 12 miast, największe sale koncertowe i gwiazdy polskiej muzyki CCM i nie tylko. To pięknie wykonane kolędy i pastorałki, ale też inne bożonarodzeniowe pieśni z całego świata. No i niepowtarzalny klimat.
Warto było być w Warszawie. Nie tylko ze względu na artystów i na dobre show. Bo Betlejem w… to coś więcej niż tylko koncert kolęd. To czas spotkania – także między ludźmi, którzy siedzą obok nas. To wspólne łamanie się opłatkiem (dodawany był do każdego biletu) i błogosławienie sobie nawzajem.
Stworzeniu atmosfery rodzinnego świętowania pomagał brak barierek odgradzających scenę od widowni. To jest super! Dzieciaki mogły słuchać i widzieć muzyków z bliska, z łokciami założonym na scenę. Tak rodzą się marzenia i tak w sercach najmłodszych rodzą się pomału dorosłe gwiazdy. Kto wie, może dzięki Betlejem w Warszawie za kilka lat usłyszymy kogoś na miarę Niemena, Szcześniaka czy Adele?
Jak dla mnie znaczące były obrazki zza sceny – zarówno artyści, jak i organizatorzy “czuli” to co działo się na scenie. Wspólnie śpiewali i uwielbiali Boga – nie na pokaz, ale z serca. Wiele osób podchodziło blisko sceny – skróciło to dystans, który często powstaje na koncertach.
Po pierwszej części (bardziej koncertowej) i połamaniu się opłatkiem była część druga – czas na wspólne kolędowanie. Dobrze było śpiewać na 3000 gardeł! I potem jeszcze wspólnie się modlić i uwielbiać Boga. Po prostu dobry czas!
Mimo, że Betlejem w Warszawie odbyło się w blasku reflektorów to na szczęście Mały Jezus nie zagubił się w tym blasku – to On był najważniejszy. To z jego powodu się wszyscy spotkaliśmy. Dobrze, że tak jest i oby za rok było także!
foto: Mateusz Stolarski oraz Paulina Poreda