Misteria Paschalia 2020: Wyobrażone nieszpory i Łzy zmartwychwstania (KRAKÓW)
9 marca, 2020Nieszpory, przedostatnia modlitwa dnia, należą do katolickiej liturgii godzin. Zwyczajowo to uroczyste wieczorne nabożeństwo, w którym centralne miejsce zajmuje muzyka: śpiewane psalmy, pieśni i maryjny hymn Magnificat. W kwietniu w Krakowie ruszają Misteria Paschalia 2020.
W historii nazwa „nieszpory” splotła się na wieki z nazwiskiem Claudia Monteverdiego. Komponowali je też i Biber, i Mielczewski, i Mozart, jednak pełne muzyczne opracowania liturgii nieszporów są stosunkowo rzadkie. Za to w spuściźnie niejednego kompozytora znajduje się wiele tworzonych przy różnych okazjach psalmów czy hymnów – odpowiednio je dobierając, można podjąć się rekonstrukcji tego nabożeństwa. Podobnym próbom zawdzięczamy liturgiczne cykle Gabrielego, Handla, Vivaldiego, Porpory, Pergolesiego i innych twórców, których nieszporne kompozycje nigdy nie powstały, zaginęły albo ocalały jedynie we fragmentach.
Raphaël Pichon, dyrektor rezydent tegorocznego Festiwalu Misteria Paschalia, zestawił i wykona ze swoim Ensemble Pygmalion Wyobrażone nieszpory (6 kwietnia, 19.00, Centrum Kongresowe ICE Kraków, Sala Audytoryjna im. Krzysztofa Pendereckiego), na które składają się utwory Hieronymusa Praetoriusa, Ludwiga Senfla, Johannesa Eccarda, Heinricha Schütza oraz – w największym stopniu – Michaela Praetoriusa. Ten ostatni, syn luterańskiego pastora, był wierny swej wierze i nieodmiennie służył jej swoją sztuką. Skąd jednak nieszpory w Kościołach protestanckich? Nabożeństwo zostało odpowiednio zaadaptowane i włączone przez luteran pomiędzy nowe formy obrzędów. Publikując w 1526 roku broszurę Deutsche Messe (Niemiecka msza), Luter dał wyraźny kierunek przemianie liturgii, jednak przestrzegany jest w niej dość wiernie stary katolicki porządek. I choć językiem pieśni i czytań staje się niemiecki, łacina nie zniknie jeszcze przez długi czas z ewangelickiego nabożeństwa – czego ślad znajdziemy także w Wyobrażonych nieszporach.
Nieco młodszy od Michaela Praetoriusa Heinrich Schütz zapisał się w pamięci potomnych jako ojciec baroku Północy i najznakomitszy niemiecki kompozytor przed Bachem. Studiując w Wenecji u boku Giovanniego Gabrielego, poznawał u źródła najnowsze prądy estetyczne. To jemu Niemcy zawdzięczają swoją pierwszą operę Dafne. Ona nie przetrwała, zachowały się jednak bardzo liczne przykłady wokalnej muzyki religijnej, w której Schütz łączył natchniony styl włoskiej, bezpośredniej emocjonalności z tym, co znajdowało się wówczas w centrum duchowości jego rodzimego kraju: słowami Biblii w przekładzie Lutra. Kompozytor, dbając o jak najżywszy wyraz dla wyśpiewywanych myśli, poszukiwał dynamicznej formy, w której melodia i ekspresja podążałyby za niuansami tekstu. Dlatego tak niewiele u Schütza samego chorału.
Forma pieśni zwrotkowej, jaką przybrał w luterańskiej tradycji, była dla niego zbyt regularna i ograniczająca, dlatego też teksty utworów układał wprost z biblijnych cytatów. Podobnie jest w przypadku dzieła wykonywanego na koncercie Compagnie La Tempête i Simona-Pierre’a Bestiona Łzy Zmartwychwstania (7 kwietnia, 19.00, kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej) Historia der Auferstehung Jesu Christi – Historia zmartwychwstania z 1623 roku, którego libretto jest kompilacją ewangelicznych relacji. Autor, dumny z wykonanej pracy, uważał, że to pierwszy tego rodzaju niemiecki narracyjny utwór religijny. Podczas koncertu z muzyką Schütza przeplatać się będzie Israelis Brünnlein, zbiór madrygałów ułożonych również do tekstów biblijnych. Dokładnie w tym samym roku co Historia wyszedł on spod pióra Johanna Hermanna Scheina, rówieśnika Schütza i jednego z poprzedników Bacha na zaszczytnym stanowisku kantora kościoła św. Tomasza w Lipsku.
Dobrej muzyki szukaj na www.chrzescijanskiegranie.pl